Motyw władzy w renesansie (odrodzeniu)
W trakcie opracowywania zagadnienia zapoznaj się z opracowaniami i wykorzystaj wskazywane w nich konteksty:
Opracowanie renesansu; Opracowanie renesansu - minimum;
opracowanie Hamleta, opracowanie Makbeta,
Władza i władca w Księciu N. Machiavellego*
Poniżej znajdują się fragmenty Księcia i zadania pomocnicze.
XVIII W jaki sposób powinni książęta dotrzymywać wiary
Musicie bowiem wiedzieć, że dwa są sposoby prowadzenia walki: jeden – prawem, drugi - siłą; pierwszy sposób jest ludzki, drugi zwierzęcy, lecz ponieważ częstokroć pierwszy nie wystarcza, wypada uciekać się do drugiego. Dlatego książę musi umieć dobrze posługiwać się naturą zwierzęcia i człowieka. [...] Przeto książę, zmuszony umieć posługiwać się dobrze naturą zwierząt, powinien spośród nich wziąć za wzór lisa i lwa, albowiem lew nie umie unikać sideł, a lis bronić się przed wilkami. Trzeba przeto być lisem, by wiedzieć, co sidła, i lwem, by postrach budzić u wilków. Nie rozumieją się na rzeczy ci, którzy wzorują się wyłącznie na lwie. Otóż mądry pan nie może ani powinien dotrzymywać wiary, jeżeli takie dotrzymywanie przynosi mu szkodę i gdy zniknęły przyczyny, które spowodowały jego przyrzeczenie. Zapewne gdyby wszyscy ludzie byli dobrzy, ten przepis nie byłby dobry, lecz ponieważ są oni nikczemni i nie dotrzymywaliby tobie wiary, więc ty także nie jesteś obowiązany im jej dotrzymywać.
XIX Jako należy unikać ściągania na siebie pogardy i nienawiści
Nienawistnym czyni księcia, jak już powiedziałem, przede wszystkim chciwość i porywanie się na mienie i niewiasty poddanych, tego więc powinien unikać, bo ogół ludzi żyje zadowolony, byle tylko nie nastawać na ich mienie i cześć, i wtedy ma się do zwalczenia jedynie ambicje małej grupy, którą łatwo w różny sposób trzymać można na wodzy.
Popada książę w pogardę, gdy uważa się go za zmiennego, lekkiego, zniewieściałego, tchórzliwego i wahającego się, tego więc powinien wystrzegać się, jak żeglarz rafy, i usilnie starać się, by w jego czynnościach widziano wielkość, dzielność, powagę i siłę, a co się tyczy prywatnych spraw poddanych, dążyć do tego, by jego wyrok był nieodwołalny i by on sam wyrobił sobie wśród ludzi taką opinię, żeby nikt nie pomyślał o oszukaniu go ani o podejściu. Książę, który cieszy się taką opinią jest bardzo szanowany, a przeciw temu, kto jest szanowany, bardzo trudno spiskować i trudno napadać na niego, ponieważ widzi się w nim człowieka znakomitego i przez swoich szanowanego. Bowiem książę musi mieć dwie troski, jedną wewnętrzną, odnośnie do swych poddanych, drugą zewnętrzną, odnośnie do możnych sąsiadów; przed tymi ostatnimi obroni się dobrym wojskiem i dobrymi przyjaciółmi, a nigdy nie braknie mu dobrych przyjaciół, ilekroć będzie miał dobre wojsko; zawsze zaś, gdy stoją pewnie sprawy zewnętrzne, stać również pewnie będą wewnętrzne, jeżeli tylko nie zakłóci ich jaki spisek [...]
Źródło: Niccollo Machiavelli: Książę - tekst, [dostęp dnia 28.01.2014]
Władza i władca w Makbecie W. Szekspira
Poniżej znajdują się fragmenty Makbeta.
Makbet, Akt I, scena 3.
- Makbet
- do siebie
- Glamis i Kawdor! Najważniejszej jeszcze
- Brakuje rzeczy. [...]
- na stronie do Banka
- Wątpiszże widzieć twe dzieci królami,
- Gdy ci te same usta to przyrzekły,
- Które nazwały mnie tanem Kawdoru?
- Banko
- podobnież do niego
- Wieszczba ta, jeśli wiarę w niej położysz,
- Może zapalić w tobie niebezpieczną
- Żądzę korony. Często, przyjacielu,
- Narzędzia piekła prawdę nam podają,
- Aby nas w zgubne potem sieci wplątać;
- Łudzą nam duszę uczciwym pozorem,
- Aby nas znęcić w przepaść następstw; [...]
- Makbet
- do siebie
- Dwie wróżby, będące
- Niby prologiem świetniejszej przyszłości,
- Już się sprawdziły. […]
- Makbet
- wciąż do siebie
- Chceli los, abym był królem,
- Niech mię bez przyczynienia się mojego
- Ukoronuje. […]
Makbet, Akt II, scena 2.
- Makbet
- Jestli to sztylet, co przed sobą widzę,
- Z zwróconą ku mej dłoni rękojeścią?
- Pójdź, niech cię ujmę! Nie mam cię, a jednak
- Ciągle cię widzę. Fatalne widziadło!
- Słyszeć się daje odgłos dzwonka.
- Dalej! czas nagli; już dzwonka wezwanie
- Daje mi sygnał. Nie słysz go, Dunkanie,
- Bo tego dzwonka melodia straszliwa
- Do nieba ciebie lub do piekła wzywa.
- […]
Makbet, Akt III, scena 1.
- Makbet
- […] Toż więc sumienie sobie splugawiłem
- Dla rodu Banka, dla jego korzyści
- Zamordowałem zacnego Dunkana;
- Spokojność sobie zatrułem jedynie
- Dla rodu Banka i wieczny mój klejnot
- Wspólnemu ludzi nieprzyjacielowi
- Na łup oddałem po to tylko, żeby
- Ukoronować ród, nasienie Banka!
- O, niech się raczej ostateczność stanie.
- Losie, wyzywam cię w zapasy! […]
Makbet, Akt III, scena 6.
- Lennox
- […] Słyszałem, że Makduf
- Z powodu kilku wyrazów niebacznych
- I nieprzybycia na ucztę tyrana
- Popadł w niełaskę. […]
- Lord
- Starszy syn Dunkana,
- Co go z praw rodu wyzuł przywłaszczyciel,
- Żyje na dworze Anglii, […]
- Abyśmy w czasie uczt, zabezpieczeni
- Od zbójczych nożów, mogli niezmyślone
- Hołdy oddawać i przyjmować prawe
- Nagrody, czego wszystkiego dziś łakniem. […]
- Lennox
- [...]Oby
- Błogosławieństwo prędzej mogło wrócić
- Temu krajowi, gniecionemu jarzmem
- Przeklętej ręki. […]
Makbet Akt IV, scena 1.
- Zjawisko
- Makbet! bądź mężny, nieugięty, srogi,
- Gardź siłą ludzką i skrytymi wrogi,
- Z tych bowiem, których rodziła kobieta,
- Nikt potężnego nie zmoże Makbeta.
- Znika.
- Makbet
- Żyj więc, Makdufie, niestrasznyś mi teraz.
- Wolę się jednak podwójnie zapewnić
- I wziąć od losu zakład: musisz umrzeć,
- Bym mógł fałsz zadać trwodze i spokojnie
- Spać przy łoskocie gromów. […]
- Lennox
- To dwóch rycerzy, panie, którzy waszej
- Królewskiej mości przywieźli wiadomość,
- Że Makduf zbiegł do Anglii.
- Makbet
- Zbiegł do Anglii?
- Lennox
- Tak, panie.
- Makbet
- Czasie, ty uprzedzasz straszne
- Moje ocknienie. Zamiary są wiatrem,
- Kiedy nie idą z wykonaniem w parze.
- Od dziś dnia każdy płód mojego mózgu
- Będzie bliźniącym bratem mojej ręki
- I przedsięwzięcie to ziszczę natychmiast:
- Napadnę zamek Makdufa, zdobędę
- Cały Fajf, oddam na pastwę żelazu
- Jego niewiastę, jego dzieci, wszystko,
- Co ma z krwią jego jakikolwiek związek.
- Dość tych przechwałek! Niech skutek dowodnie
- Odpowie słowom, nim zamiar ochłodnie. […]
Makbet Akt IV, scena 3.
- Makduf
- Idźmy wznieść raczej miecz nieubłagany
- I, jak przystoi prawym mężom, walczyć
- Za poniżone nasze gniazdo. Z każdym
- Nowym porankiem nowe wdów jęczenia,
- Nowy płacz sierot, nowe skargi głośno
- Biją w niebiosa, tak że te wydają
- Żałobny odgłos, jak gdyby toż samo
- Czuły co Szkocja i tak samo pomsty
- Wzywały. […]
- Malkolm
- […] Wierzę, iż kraj nasz upada pod jarzmem,
- Że jęczy, we krwi się pławi, że z każdym
- Nowym dniem nowa przybywa mu rana. […]
- Makduf
- Nie ma
- W zastępach piekieł szatana zdolnego
- Przewyższyć w złości Makbeta.
- Malkolm
- To prawda,
- Że on jest krwawy, gwałtowny, złośliwy,
- Fałszywy, chytry, drapieżny, wszeteczny,
- Pełen wszelkiego rodzaju ohydy,